Nicole Scherzinger zaczynała karierę w girsl bandzie The Pussycat Dolls, gdzie jako liderka formacji zawsze była na pierwszym planie. Po rozpadzie grupy piosenkarka postawiła na solową karierę, co nie było do końca dobrym pomysłem - żadna z piosenek Nicole nie osiągnęła takiego sukcesu jak hity, które nagrywała z zespołem. Od tej pory Amerykanka wzorem innych przygasających gwiazdek tuła się po talent shows, gdzie występuje jako jurorka i ekspertka od wszystkiego.
Podobnie jak wiele innych gwiazd Nicole zawitała w piątek do Cannes, gdzie odbywała się gala amFAR. Trzeba przyznać, że Scherzinger przykuwała zdecydowanie większą uwagę od reszty celebrytów, ale niestety nie było to spowodowane pięknym wyglądem. Na zdjęciach zrobionych przez paparazzi widzimy "stuningowaną" Nicole, kusząco wpatrującą się w obiektywy aparatów. Po twarzy Nicole widać, że gwiazdka nie potrafi pogodzić się z płynącym czasem - usta i policzki artystki są świeżo wypełnione, a twarz nienaturalnie naciągnięta. Scherzinger zdawała się być zachwycona swoją "nową odsłoną", dumnie prężąc sztuczny biust w czerwonej sukience Georges Hobeika.
W tym roku piosenkarka skończy 40 lat. Myślicie, że operacje rzeczywiście jej pomogły?