Beata Tadla przeszło tydzień temu wygrała dwudziestą pierwszą (!) edycję Tańca z gwiazdami. Na ogłoszenie wyników czekała cała ekipa wiosennej edycji, w tym Jarosław Kret, z którym prezenterka rozstała się krótko przed pierwszym odcinkiem.
Kiedy wszyscy ruszyli do Tadli w gratulacjami, Jarek też próbował się do niej przecisnąć, jednak w drogę weszli mu Popek i Krzysztof Gojdź, zaś Beata wyraźnie nie miała ochoty wymieniać czułości z byłym chłopakiem. Po niezręcznej chwili namysłu, zdawkowo cmoknęła go w policzek, zaś głaskanie po plecach całkiem zignorowała. Podobno ma w tym wprawę, odkąd Jarek po powrocie z Indii, gdzie oddawał się medytacji, śle do niej dziesiątki przepraszających SMS-ów z sugestią, że są jednak dla siebie stworzeni i powinni dać sobie jeszcze jedną szansę.
Beata nie dopuszcza takiej możliwości - ujawnia w rozmowie z magazynem Party znajomy Tadli. Zbyt dużo przed niego wycierpiała.
Aby zminimalizować niebezpieczeństwo zmiany zdania, syn namawia prezenterkę, by ostatecznie zamknęła ten etap życia i sprzedała dom pod Warszawą, który kupili z Jarkiem z myślą o wspólnej przyszłości. Zaciągnęli na niego kredyt w kwocie 860 tysięcy złotych. Tadli nie stać na to, by samotnie spłacać miesięczne raty, które w takim wypadku mogą sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Stworzyli swój azyl, miejsce, w którym każde z nich miało się dobrze czuć - wspomina znajomy prezenterki. Połączyli dwa światy: zamiłowanie Beaty do stylu skandynawskiego i eklektyzm lubiany przez Jarka, kolekcjonera bibelotów i pamiątek z podróży. Na początku, kiedy zamieszkali w Wawrze, dzielili wydatki na pół, ale już po kilku miesiącach Jarosław przestał pomagać jej finansowo. Teraz, kiedy została w Wawrze tylko z synem, Jasiek sugeruje, że powinna uwolnić się od przeszłości. I radzi, by przeprowadzili się do Warszawy. Jasiek, jeśli planuje wieczorny wypad do Warszawy, musi prosić kogoś z kolegów o podwózkę do domu albo zapłacić niemały rachunek za taksówkę. Ale zależy mu na tym, by mama jak najszybciej otrząsnęła się po miłosnym zawodzie. Chce znów widzieć ją radosną, korzystającą z uroków życia.