Negatywne podejście polskiej arystokracji do ludu jest tak silnie utrwalone w naszej narodowej świadomości, że aż zapisało na stałe w języku, w postaci licznych związków frazeologicznych. Przecież do dziś, mianem Targowicy określamy akt zdrady kraju, czy też jakiekolwiek postępowanie wbrew dobru ogólnemu narodu. Czasy jednak się zmieniają, a monarchie tracą realną władzę i przekształcają się w nietypowe organizacje, zawieszone pomiędzy historią a współczesnym show-biznesem.
Jak pokazuje najświeższy przykład książęcego ślubu w Wielkiej Brytanii, rodziny królewskie do dziś budzą wielkie zainteresowanie publiczności. Każde wydarzenie z udziałem członków szlachetnego rodu sprawia, iż możemy poczuć się, jakbyśmy obserwowali historię odgrywającą się na naszych oczach. Jak się okazuje, polscy fani arystokracji również mają swoje powody do dumy. Co jakiś czas w mediach wypływa informacja dotycząca fotografa gwiazd o szlachetnych korzeniach znad Wisły - Alexiego Lubomirskiego lub rodziny Czartoryskich, która najwyraźniej, podobnie do uczestników Targowicy, nie jest największym fanem Rzeczpospolitej.
Do spadkobierczyń polskich rodów szlacheckich można zaliczyć również gwiazdę Real Housewives of New York – Carole Radziwill. Wdowa po producencie filmowym, Antonim Radziwille herbu Trąby, nie pochodzi co prawda z uprzywilejowanej rodziny, jednak ciężką pracą wyrobiła sobie solidną pozycje na rynku dziennikarskim, wygrywając m.in. trzy nagrody Emmy. Z czasem jednak rola reporterki przestała jej wystarczać, tak więc Carole zdecydowała się dołączyć do obsady reality show znanego z wywracania stołów, bójek oraz rzucania protezami w restauracjach.
Maj okazał się być nader pracowitym miesiącem dla Carole. Sugerując się jej rzekomym tytułem książęcym, słynna amerykańska firma cukiernicza Dunkin Donuts, postanowiła zatrudnić wdowę po Radziwille do promocji swoich pączków, wykorzystując falę wzmożonego zainteresowania arystokracją, ze względu na ślub księcia Harry'ego. Niczym "prawdziwa" szlachcianka, Carole jeździła po nowojorskim Central Parku w pączkowym powozie, rozdającą przechodniom cukiernicze wyroby. Celebrytka tak bardzo wczuła się w swoją rolę, że wdziała nawet popularny na brytyjskim dworze kapelusz, tym razem ozdobiony produktami Dunkin Donuts.
Kilka dni po swojej słodkiej przejażdżce, Radziwiłł pojawiła się na ściance gali organizowanej przez Amerykański Teatr Baletowy w Nowym Jorku. Tym razem dziennikarka postanowiła zostawić swój pączkowy w kapelusz w domu. Postawiła natomiast na klasyczne uczesanie oraz rozłożystą, chabrową suknię marki Sachin & Babi z kokardą na piersiach.
Co sądzicie o wizerunku "polskiej księżniczki"? Godnie reprezentuje nazwisko Radziwiłłów?
