Patrycja Markowska i Jacek Kopczyński są parą od jedenastu lat. Początkowo było z tym trochę kłopotu, bo kiedy się w sobie zakochali, aktor był nadal mężem innej kobiety. Podobno tata Patrycji nie był zachwycony jej wyborem, jednak narodziny wnuka dziesięć lat temu ukoiły jego nerwy.
Para do tej pory nie zdecydowała się zawrzeć ślubu. Plotkowano, że powodem mogą być względy finansowe. Kariera Patrycji układa się znacznie lepiej niż Kopczyńskiego, zwłaszcza teraz, kiedy podpisała kontrakt na sędziowanie w jesiennej edycji The Voice of Poland, zaś Jacek właśnie stracił rolę w Koronie królów z powodu śmierci swojego bohatera.
Ma teraz mniejsze dochody - przyznaje w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy aktora. Tymczasem Patrycja, jak wiele na to wskazuje, znów zasiądzie w fotelu jurora i zarobi 200 tysięcy złotych za sezon. Ma też kontrakt reklamowy, gdzie użycza swojego głosu. Radzi sobie świetnie, a Jacek źle się czuje, gdy kobieta więcej zarabia. On jest samcem alfa i to on musi utrzymać rodzinę.
Co gorsza, może dojść nawet do tego, że Kopczyński zacznie pożyczać od Patrycji pieniądze na alimenty na swojego starszego syna z poprzedniego związku.
Na szczęście wpadł na pomysł, dzięki któremu on i piosenkarka mogą zarobić wspólne pieniądze.
Obojgu marzy się udział w programie "Azja Express"- ujawnia znajomy pary. Kochają podróże i to takie niebanalne. Jak tylko mogą, pakują się i ruszają przed siebie. Są jak włoskie małżeństwo - często się kłócą i w domu latają talerze. Jak zaczną się sprzeczać przed kamerą, to w oczach widzów wyjdą na szalonych artystów. Albo jeszcze obrażą się na siebie.
Jak zapewnia agentka Kopczyńskiego, są otwarci na negocjacje w tej sprawie.
Każda propozycja jest dobra - podkreśla w tabloidzie. Gdyby taka padła, na pewno weźmiemy ją z Jackiem pod uwagę.
Na szczęście do tej edycji się nie załapali. Ale kto wie, może do następnej...?