Gosia Andrzejewicz postanowiła wreszcie wyprowadzić się od taty. Uznała, że udział w Gwiazdy tańczą na lodzie to doskonała okazja, żeby zamieszkać na stałe w stolicy.
Nie chcę już wracać do Bielska - zapewnia w rozmowie z Faktem. Właśnie przymierzam się do kupienia mieszkania w Warszawie**.**
Postanowiła, że zamieszka od razu w najdroższym miejscu - w odnowionej kamienicy przy ul. Mokotowskiej, w samym centrum. Wyda 1,5 miliona złotych na... 60 metrów kwadratowych. Tabloid zachwyca się jej nowym nabytkiem:
Sześćdziesięciometrowy apartament, który ma na oku piosenkarka, urządzony jest niezwykle gustownie. Nawet podłoga wykonana jest ze specjalnego, egzotycznego drewna.
Czy 60-metrowe mieszkanie można nazwać "apartamentem"? Podziwiamy ludzi, którzy płacą po 25 tysięcy złotych za metr kwadratowy lokalu, który nie spełnia europejskich standarów apartamentu (czyli przede wszystkim - powierzchni). Za półtora miliona naprawdę mogłaby kupić sobie wykończone 120 m2 w świetnej lokalizacji.
Co najważniejsze, mieszkanie jest nieopodal centrum, więc wszędzie będę miała blisko - zachwala swój zakup Gosia. Narzeka wprawdzie, że w budynku nie ma basenu, ale postanowiła to przeboleć: Na szczęście niedaleko znajduje się moje ulubione SPA - zdradza tabloidowi. Tak na wszelki wypadek, gdyby mieli jeszcze wątpliwości, gdzie jej szukać.
Podsumujmy - Gośka wydaje 1 500 000 zł na dwupokojowy "apartament". Nie negujemy faktu, że jakieś mieszkanie w Warszawie może być rzeczywiście warte 25 000 zł za m2. Ale 60-metrowe?