Kelly Clarkson rozpoczęła karierę w 2002 roku, gdy wygrała pierwszą edycję amerykańskiej wersji programu Idol. Rok później zajęła drugie miejsce w Światowym Idolu. Wróżono jej ogromną karierę i choć faktycznie Kelly nagrała kilka przebojów i zdobyła dużą popularność, w ostatnich latach jest o niej znacznie ciszej. Piosenkarka skupiła się na życiu rodzinnym. Wraz z mężem Brandonem Blackstockiem wychowuje dwójkę dzieci.
Choć w czasach Idola Clarkson mogła się poszczycić idealną figurą, z biegiem lat zaczęła przybierać na wadze, aż w końcu zupełnie przestała przypominać dawną siebie. Z tego powodu często była krytykowana przez internautów i media. Oczywiście gwiazda przekonywała w wywiadach, że dobrze jej z nadwagą i "lubi swoje krągłości".
Jak to jednak najczęściej bywa, w tle trwała mozolna walka o powrót do dawnej sylwetki. Poświęcenie Kelly opłaciło się, bo jej ostatnie pojawienie się na konferencji prasowej The Voice, w którym jest jurorką, wywołało spore poruszenie. Clarkson schudła już bowiem 20 kilogramów i z dumą prezentuje na Instagramie efekty metamorfozy. Nie przyznaje się jednak do ostrej diety czy wycieńczających ćwiczeń. Na konferencji żartowała, że jej nowy wygląd to zasługa... bielizny wyszczuplającej.
Muszę podziękować mojemu zespołowi. Zatrudniłam dosłownie Harry'ego Pottera i... spanx. Czuję się jak parówka - powiedziała Kelly.
Co ciekawe, w czasach gdy piosenkarka tyła, twierdziła że "gdy była chuda, chciała się zabić". Wygląda na to, że mogłaby sobie podać rękę z Dominiką Gwit, która także twierdzi, że jako chuda osoba była nieszczęśliwa. Clarkson mogłaby też, podobnie jak Karolina Szostak, wydać książkę o swojej "spektakularnej metamorfozie".
Jej przemiana robi wrażenie?