Beata Pawlikowska jeszcze kilka lat temu była podróżniczką, autorką serii książek o blondynce w różnych częściach świata i byłą partnerką Wojciecha Cejrowskiego. Z czasem jednak stała się ekspertką od wszystkiego.
Zaczęła wydawać podręczniki do nauki języków, których sama nie zna. Okazało się także, że świetnie zna się na medycynie, a zwłaszcza szczepionkach, traumie, jaką przechodzą kobiety po gwałcie, a ostatnio także depresji.
W książce o charakterze poradniczym Wyszłam z niemocy i depresji. Ty też możesz! opisuje chałupnicze i, zdaniem specjalistów, dyletanckie metody radzenia sobie z tą niebezpieczną dla życia chorobą.
Zdaniem Beaty wystarczy tylko odstawić leki, wypisać się z psychoterapii, "traktować swój mózg jak komputer" i nadpisywać w pamięci "błędne dane" nowymi.
Moim zdaniem depresji nie da się trwale wyleczyć za pomocą lekarstw - mądrzy się w książce. Pigułki mogą przynieść chwilową ulgę, bo pozwalają mniej czuć, ale w niczym nie przybliżają cię do uzdrowienia, a wprost przeciwnie - mogą cię uzależnić od możliwości oddalenia się od samego siebie .
Rady samozwańczej psycholożki bez wykształcenia medycznego nie spotkały się z życzliwością chorych na depresję.
Pawlikowska jednak się nie zraziła i postanowiła poszerzyć już i tak nadzwyczajnie szeroki wachlarz talentów o umiejętność taneczne. Jak ujawniła w rozmowie z Plejadą, spodziewa się, że lada chwila zadzwoni do niej ktoś z Tańca z gwiazdami.
Czemu nie? Jestem otwarta na to, co przynosi życie, na nowe wyzwania - deklaruje w wywiadzie. Lubię robić nowe rzeczy. Dostałam kiedyś propozycję udziału w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie". Ale nie pamiętam, dlaczego nie doszło do podpisania umowy.
Mamy nadzieję, że w razie współpracy powstanie co najmniej kilka książek, poradników i zbiorów złotych myśli.