Plotki o rzekomych chorobach Jarosława Kaczyńskiego krążą po salonach (nie tylko politycznych) od lat. Dotąd trakowano je jako niemiłe pogłoski, lecz niedawne zdjęcia prezesa Prawa i Sprawiedliwości poruszającego się o kulach i komunikat partyjnych władz, że polityk wylądował w szpitalu w związku z problemami z kolanami sprawiły, że dyskusja o jego stanie zdrowia rozgorzała na dobre.
Politycy PiS codziennie uspokajają i zapewniają, że prezes musiał przejść niegroźny "zabieg" oraz że niedługo wróci do czynnej polityki. Zaprzeczały temu doniesienia tabloidów. Super Express donosił, że Kaczyński może być wyłączony z życia publicznego nawet pół roku, a z kolei Fakt ujawnił, że prezes PiS był pacjentem Kliniki Gastroenterologii, Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych, a nie oddziału ortopedii, jak mówią prawicowi politycy. Przy okazji poznaliśmy też szpitalny jadłospis najważniejszej osoby w kraju.
W poniedziałkowy ranek Adam Bielan, prominentny działacz PiS, był gościem Konrada Piaseckiego w Radiu Zet. Ogłosił tam, że pobyt Kaczyńskiego w szpitalu ulegnie przedłużeniu. Myślę, że prezes wyjdzie ze szpitala w ciągu kilkunastu dni - powiedział. To stoi w opozycji do wcześniejszych zapewnień polityków strony rządzącej. Kilkutygodniowa nieobecność Jarosława Kaczyńskiego nie sprawia, że jest wyłączony z polityki, bo nie jest ani tancerzem, piłkarzem. Gdyby był piłkarzem, to drżelibyśmy, że nie wystąpi na Mundialu - żartował Bielan, próbując obrócić w żart trwającą dyskusję, jak wyglądałby obóz prawicy bez Kaczyńskiego u steru.
Myślicie, że istnieje osoba, która mogłaby go zastąpić i utrzymać kłócące się partyjne frakcje w ryzach?