Od samobójstwa Kurta Cobaina, legendarnego lidera Nirvany, minęło prawie 25 lat, ale wciąż nie brakuje zwolenników teorii, według której to Courtney Love miała stać za jego śmiercią.
Małżeństwo Love i Cobaina niewątpliwie należało do jednego z najbardziej "rock'n'rollowych" w historii, a o ich trudnych i skomplikowanych relacjach do dziś krążą rozmaite historie. Owocem miłości pary jest Frances Bean Cobain, która m.in. ze względu na problemy z używkami rodziców przyszła na świat z dość niewygodnym "bagażem". Courtney w ciąży miała bowiem nie stronić od narkotyków, zaś po narodzeniu dziecka nie była idealną matką.
Po latach kobiety znalazły jednak wspólny język, a Frances - dziś już rozwódka - próbuje ułożyć sobie życie. Okazuje się jednak, że mężczyzna, którego poślubiła mając 22 lata, dziś wytoczył przeciwko jej matce poważne działa. Isaiah Silva oskarża Courtney Love o to, że... zleciła jego zabójstwo.
Zdaniem muzyka, Courtney miało chodzić o odzyskanie gitary Kurta, która dziś jest własnością Isaiah. Instrument wart ponad milion dolarów z uwagi na jego cenną historię trafił w ręce Silvy po rozwodzie z Frances. Love miała w ten sposób próbować go odzyskać.
Isaiah wniósł do sądu oskarżenie, z którego wynika, że Courtney planowała zbrodnię razem ze swoim menedżerem, detektywem i dwoma kolegami. Silva twierdzi, że w czerwcu 2016 roku "ekipa" Love włamała się do niego, udając funkcjonariuszy policji. Zeznał, że ich celem nie było tylko obrabowanie go, ale "zgwałcenie, porwanie i zamordowanie".
Przedstawiciele wdowy po Cobainie na razie nie wydali oficjalnego stanowiska w sprawie tak poważnych oskarżeń. Również Frances nie udziela komentarza.