Wczoraj przerażona Lindsay Lohan wezwała policję, aby ta natychmiast przeszukała jej dom. Aktorka już od jakiegoś czasu otrzymywała groźne listy z pogróżkami i dołączonymi do nich cytatami z biblii. Starała się ignorować wiadomości do momentu, kiedy zauważyła, że ktoś włamał się do jej posiadłości.
Po powrocie z planu filmowego Lohan znalazła rozrzuconą bieliznę i pociętą nożem pościel. Funkcjonariusze stwierdzili, że faktycznie doszło do włamania i uznali, że najprawdopodobniej dokonał ich prześladujący Lindsay fanatyczny wielbiciel. Policja przyznała gwieździe całodobową ochronę.
Z mieszkania Lohan nic nie zginęło. Włamywacz przeszukał starannie prywatne rzeczy aktorki i przeczytał jej osobiste zapiski. Istnieje podejrzenie, że do domu wtargnął szukający sensacji paparazzi. Jeśli to prawda, szybko się o tym przekonamy. Wystarczy tylko poczekać, aż w mediach pojawią się zaczerpnięte z pamiętników Lindsay Lohan informacje.