Bella Hadid jest teraz bez wątpienia najpopularniejszą modelką ostatnich miesięcy. Nie ma dnia, żeby w mediach nie znalazła się choćby wzmianka o 21-latce, a jej nieco "ulepszona" twarz co rusz gości na okładkach największych magazynów modowych. Trudno powiedzieć, czy za jej sukcesem stoją świeżość i potencjał czy raczej gruby portfel taty. Nie można jej jednak odmówić wdzięku i przede wszystkim pracowitości.
W sobotę Hadid przyleciała do Nowego Jorku, gdzie wybrała się na lunch z paczką przyjaciółek do jednej z tamtejszych restauracji. Na tę okazję Bella wybrała jeansy z dziurami Elizabeth Sulcer X Miss Sixty, do których dobrała kraciasty crop top marki Lisa Marie Fernandez i sneakersy Balenciagi. Gdy Bella zobaczyła stojące pod knajpą przyjaciółki, zaczęła nagle biec w ich stronę, co skończyło się zademonstrowaniem biustu w prawie całej okazałości. Przyzwyczajona do pokazywania ciała Hadid nic sobie z tego nie zrobiła, i udała się na lunch, podczas którego fotografom udało się uchwycić całą gamę zszokowanych min Hadidki.