Johnny Depp od lat uważany był za aktora, który niemal się nie starzeje, a z wiekiem nawet zyskuje na atrakcyjności. Regularnie pojawiał się w zestawieniach najprzystojniejszych i najseksowniejszych gwiazdorów Hollywood. W pewnym momencie jednak tendencja ta zaczęła się niebezpiecznie odwracać, a ostatnie zdjęcia 54-latka wręcz przeraziły jego fanów i odbiły się szerokim echem w mediach. Fani zwrócili uwagę, że wygląda na ciężko chorego i zastanawiali się, co może być tego powodem.
Aktualnie gwiazdor jest w trasie po Europie wraz z zespołem Hollywood Vampires. Po koncertach w Rosji pojawił się w Berlinie, gdzie także czekały na niego tłumy fanów. Depp chętnie rozdawał autografy i pozował do zdjęć, gdy wielbiciele otoczyli go w niedzielne popołudnie pod hotelem Regent, w którym się zatrzymał.
Choć początkowo niektórzy fani wierzyli, że na zdjęciach z Petersburga po prostu niekorzystnie wyszedł, najnowsze fotografie nie pozostają złudzeń. Johnny, ubrany w prążkowaną marynarkę, czarne spodnie i czapkę z daszkiem, wyglądał bardzo chudo, blado i niezdrowo.
Media spekulują, dlaczego aktor wygląda tak fatalnie. W sprawie wypowiedziała się makijażystka gwiazd, która twierdzi, że powodem jest... brak eyelinera. Od czasu roli w Piratach z Karaibów Depp zaczął stosować eyeliner także na co dzień. Na czerwonym dywanie czy konferencjach prasowych zawsze występował z mocno podkreślonymi oczami. Makijażystka gwiazd twierdzi, że na zdjęciach z Petersburga Depp pozuje bez makijażu i dlatego wygląda jak cień siebie.
Zwykle Johnny Depp ma fajny styl grunge, jednak tutaj nie ma swojego "znaku firmowego", czyli rozmazanego eyelinera, przez co jego oczy wydają się mniejsze. Gdy się starzejemy, podkreślone oczy mogą wyglądać zbyt jaskrawo, ale Deppowi zawsze dodawały wyrazu i kolorytu. Bez tego szczegółu jego oczy wydają się zmęczone i matowe, a skóra wyjątkowo blada. Eyeliner rozświetlał i wydobywał biel jego oka - tłumaczy Stacey Whittaker.
Rzecz w tym, że na najnowszych zdjęciach z Berlina Depp ma oczy zasłonięte okularami przeciwsłonecznymi, a i tak wygląda niepokojąco źle.
Przekonują Was argumenty makijażystki?