Anna Mucha zasłynęła głównie tym, że w dzieciństwie zagrała u Andrzeja Wajdy, a jako dorosła celebrytka grzała się przez kilka lat w sławie Kuby Wojewódzkiego jako jego "dziewczyna". Była też niestrudzoną bywalczynią ścianek. Potem na jakiś czas zniknęła z mediów, by zająć się wiciem rodzinnego gniazdka. Najwyraźniej jednak parcie na szkło okazało się silniejsze, bo od niedawna znów jest bardziej aktywna w życiu publicznym.
Ostatnio poruszenie wywołały jej zdjęcia zrobione na komunijnym przyjęciu syna komentatora sportowego, Mateusza Borka. Może nie byłoby nic szczególnego w obecności gwiazdki na tego typu uroczystości, gdyby nie fakt, że dopilnowała, aby oczy wszystkich były zwrócone na nią. Przy stole siedziała w bluzce, która odsłaniała jej plecy w białym biustonoszu. Internautki natychmiast zwróciły uwagę, że stylizacja była co najmniej kontrowersyjna.
Kwestia niekonwencjonalnego ubioru Muchy na rodzinnym przyjęciu odbiła się szerokim echem w mediach. Spory niesmak wywołała zwłaszcza w środowisku katolickim, dla którego komunia, jako święty sakrament powinna być traktowana z należytym szacunkiem, również w kwestii podejścia do ubioru. Zaleca się, aby ten był skromny i dostosowany do okazji. Opinię na ten temat wyraził Dobry Tydzień, w którym oceniono, że krótkie spodenki i bluzka odsłaniająca całe plecy oraz biustonosz, to nieodpowiedni strój na tego typu uroczystość.
Kreacja z nietypowym dekoltem nie wyglądała efektownie. Sprawiała wrażenie rozprutej, a na dodatek nieestetycznie odsłaniała stanik - napisano w tygodniku.
Może dobrze, że dziennikarz nie widział pozostałych zdjęć z przyjęcia w ogrodzie. Oprócz kusego stroju Mucha prowokowała bowiem czymś jeszcze. Sporą część przyjęcia spędziła na... namiętnych pocałunkach z Marcelem Sorą, z którym od dziewięciu lat pozostaje w nieformalnym związku. Para bez skrępowania okazywała sobie czułości przy stole pełnym gości, co mogło sprawić, że czuli się niekomfortowo.
Super Express opublikował nawet na ten temat artykuł zatytułowany "Seks na komunii. Kościół pełen ludzi, Seksowne szpilki, ukochany nie wytrzymał".
Namiętnym pocałunkom i pieszczotom nie było końca. W pewnym momencie Marcel zapomniał się, a jego dłoń zawędrowała nawet na pośladki Ani. O rany! Tam były dzieci! - czytamy w tabloidzie.
Faktycznie, 38-latka przesadziła z wyglądem i zachowaniem?