Jak donosi Fakt, Kasia Cichopek po ostatnim nagraniu Jak ONI śpiewają opuściła studio w towarzystwie mężczyzny, którym nie był Marcin "Crazy Frog". Tak, tak, Hakiel na chwilę spuścił ją z oczu i proszę, jaki rezultat!
Wprawdzie na zdjęciach absolutnie nic nie widać (i to nic nawet jak na tabloidowe standardy) - ani czy to Cichopek, ani czy się całują, ale podobno doszło do czegoś nieprzyzwoitego.
Długo razam rozmawiali, śmiejąc się na głos, a nawet... wymieniając buziaki - donosi tabloid. Wysoki blondyn z imponującą grzywą był niezwykle szarmancki. Nie tylko odprowadził Kasię do auta, ale również okazał się niezawodny w kryzysowej sytuacji. Kasia bowiem zaparkowała swój samochód w bardzo zatłoczonym miejscu.
I nie umiała nim sama wyjechać. Wręczyła więc kluczyki swojemu znajomemu (naszemu nieznajomemu), żeby przeparkował jej auto.