19 maja Meghan Markle wyszła za mąż za księcia Harry’ego i oficjalnie stała się księżną Sussex. Jeśli wierzyć słowom jej dawnych koleżanek, plan poślubienia księcia narodził się w jej głowie kilka lat temu, mimo że była wówczas mężatką. W wieku 30 lat wyszła bowiem za mąż za producenta serialu Suits, Trevora Engelsona, co z zawodowego punktu widzenia było bardzo korzystne, bo zyskała w ten sposób gwarancję, że zawsze będzie dostawać role.
Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie na Jamajce na oczach setki gości. Poznali się kilka lat wcześniej w jednym z barów. Maghan z ambicjami na bycie aktorką szybko owinęła sobie producenta wokół palca. W pewnym momencie zaczęła mu jednak dawać do zrozumienia, że jest jej "kulą u nogi". Ponoć uznała, że należy jej się od życia "coś więcej" i zapragnęła wstąpić do brytyjskiej rodziny królewskiej.
Meghan zaczęła dokładnie kalkulować sobie z kim warto i z kim nie warto się zadawać. To wyrachowana dziewczyna, która dojdzie po trupach do celu - mówiła znajoma obecnej księżnej.
Przypomnijmy: Przyjaciółka Meghan Markle z dzieciństwa ostrzega: "Jest wyrachowana! Dojdzie po trupach do celu"
Porzucony po zaledwie dwóch latach małżeństwa Engelson nie ułożył sobie życia tak szybko jak jego była żona, ale ostatecznie także znalazł drugą połowę. W dodatku właśnie pochwalił się, że oświadczył się swojej ukochanej.
Na Instagramie zamieścił zdjęcie pierścionka zaręczynowego z brylantem. Wybranką Trevora jest Tracey Kurland, a zaręczyny odbyły się w miniony weekend w Kalifornii.
Największy szczęściarz na świecie! Przygotujcie się na imprezę - napisał podekscytowany.
Myślicie, że Tracey doceni go bardziej niż Meghan?