Natalia Siwiec od dawna groziła, że planuje przestać się rozbierać i zostać poważną aktorką dramatyczną. Niestety, dotąd jej jedynymi osiągnięciami są epizody w serialu Kryminalni i To nie koniec świata, rola pokojówki w farsie O co biega oraz przełomowa kreacja telefonu komórkowego w rewii Małgorzaty Potockiej: Natalia Siwiec występuje na scenie... jako telefon komórkowy! (ZDJĘCIA)
Mimo to modelka nie traci nadziei, że któregoś dnia zadzwoni do niej z propozycją roli Quentin Tarantino lub nieżyjący od 19 lat Stanley Kubrick.
Przez długi czas deklaracje Natalii w sprawie rozbieranych sesji wyglądały raczej na przekomarzanie się z reklamodawcami, by jeszcze mocniej ją kusili i obiecywali większe pieniądze.
Ostatecznie kres pokazywaniu nagości Siwiec położyła ciąża. To była ryzykowna decyzja. Siwiec wypromowała się w show biznesie jako symbol seksu, kobieta idealna do tego, by jej zdjęciami ozdobić warsztat samochodowy. Wydawało się, że ciąża będzie poważną rysą na wizerunku, a może nawet złamać jej dotychczasową karierę.
Na szczęście okazało się, że na macierzyństwie można zarobić jeszcze więcej niż na rozbieraniu się. Producenci akcesoriów dziecięcych pokochali Natalię za to, że nie wybrzydza i przyjmuje wiele zleceń, zaś jej profile na portalach społecznościowych pełne są świetnie opłacanych reklam.
W tej sytuacji Siwiec nie ma już żadnego powodu, by świecić gołym biustem. Oczywiście, w rozmowie z Faktem idzie w zaparte, że to nie wyższe stawki, lecz macierzyństwo tak ją zmieniło wewnętrznie.
Gdyby teraz zadzwonił do mnie magazyn dla panów z propozycją rozbieranej sesji, odmówiłabym - zapewnia odważnie. Ten etap już jest za mną. Przed córką było pięknie, ale teraz już nie byłoby mowy o takiej sesji. Nie wyobrażam sobie, że moja córka pójdzie do szkoły i moje rozbierane zdjęcia pokaże jej kolega lub koleżanka.