Anna Mucha próbowała zerwać z karierą serialowej gwiazdki i spróbować swoich sił jako prawdziwa aktorka. Z hukiem rozstała się z pracą z M jak miłość, popłakała się na antenie w Dzień Dobry TVN i poleciała do Stanów, by uczyć się w szkole aktorskiej.
Niestety, po powrocie szybko wróciła w stare koleiny - poszła "śpiewać" do Jak ONI śpiewają, a teraz wraca do M jak miłość. Producenci właśnie z dumą ogłosili jej "wielki powrót". Być może tylko na jeden odcinek? Nawet jeżeli - to marne pocieszenie. Przecież miała z tym skończyć i nie grać u boku ludzi oficjalnie wykpiwanych przez prawdziwych aktorów.
Już w 608. odcinku M jak miłość telewidzów czeka wielka niespodzianka - do serialu powraca Anna Mucha - czytamy na oficjalnej stronie serialu. Zarówno bohaterów, jak i wielbicieli produkcji czekają łzy radości i chwile wspomnień. Madzia powróci prosto z Afryki. Jak zostanie przyjęta przez swoich przyjaciół? Przypomnijmy, iż aktorka była nieobecna w Polsce w związku ze swoją nauką w prestiżowej szkole aktorskiej w Nowym Jorku.
Odcinek zostanie wyemitowany dziś o 20:40 (zobacz pełen opis fabuły!).
Nie jest tak, że cieszy nas ten upadek zdolnej aktorki. Wolelibyśmy oglądać Muchę w dobrych filmach, a nie całującą się z Mroczkiem i przegrywającą do końca swój talent. Nie można jednak zwalać całej winy na polski show-biznes. Spójrzcie - Żmuda-Trzebiatowska funkcjonuje na tym samym rynku i jakoś sobie radzi. Też gra w serialach, też występuje w programie rozrywkowym, a jaka przepaść...