Młoda kochanka Cezarego Pazury Edyta Zając przekonuje dzisiaj w Fakcie, że kocha aktora szczerą i prawdziwą miłością. Jest przekonana, że to więcej niż pożądanie i w przysżłości zostanie nową panią Pazurą.
To przecież naturalne! - mówi o przyszłym ślubie. Kochamy się, jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi i w przyszłości chcielibyśmy założyć rodzinę. Zaznacza jednak, że nie od razu: Póki co, niepotrzebny nam jest ani pierścionek zaręczynowy, ani ślub. Dziś chcemy cieszyć się tym, co mamy.
Jestem zwykłą dziewczyną, która kocha popularnego aktora - wyjaśnia. Nie widzę powodu, by od razu komentować nasz związek w mediach. Nie rozumiem, dlaczego wciąż o nas powstają nieprzychylne artykuły.
Tłumaczy też, że to normalne, że facet załatwia pracę dziewczynie: To przecież naturalne, że się wspierają. Ludzie, którzy się kochają, pomagają sobie i nie ma w tym nic dziwnego.
Mam wrażenie, że ludzie nam rzucają kłody pod nogi. Cokolwiek nie zrobimy, od razu spotyka się to z falą krytyki. Kto za tym wszystkim stoi? Kto to nakręca i po co? - zastanawia się na łamach Faktu. Zapewnia też, że "będzie walczyć":
Ja kocham Czarka i to jest najważniejsze! Choćby cały świat stanął przeciwko nam, jestem gotowa walczyć z całym światem o tę miłość. Jestem pewna, że za pięć, dziesięć lat ludzie zupełnie inaczej będą na nas patrzeć, inaczej będą z nami rozmawiać. Tylko nie wiem, czy po tym wszystkim my im nie podziękujemy za rozmowę.
Edyto, sądzimy, że ludziom po prostu nie podoba się to, że wystarczy spać z odpowiednim człowiekiem, by dostać dobrze płatną pracę w telewizji. Tylko tyle i aż tyle. Nikt nas nie przekona, że dziewczyna, która jeszcze niedawno nie umiała się ładnie ubrać, jest odpowiednią kandydatką na prowadzącą program o luksusie. Szkoda, że tego nie widzisz. Zauważ, że Weronika przeszła długą drogę na wizję, którą ty chcesz powtórzyć w pół roku. Weronika nie pchała się od razu przed kamerę, zdobywała doświadczenie i umiejętności będąc w cieniu Cezarego. I wyszło jej to chyba na dobre.