Kanye West od początku buduje swoją karierę na kontrowersyjnych wypowiedziach. W ostatnich latach szczególnie mocno zaangażował się w kwestie polityczne. Jego idolem jest Donald Trump, do którego skierował pierwsze kroki po opuszczeniu szpitala psychiatrycznego. Raper nie ukrywa swojej fascynacji prezydentem, a wyrazy uwielbienia często publikuje na Twitterze, przez co sukcesywnie traci followersów.
Wzorem Trumpa, Kanye także wygłasza radykalne opinie okołopolityczne. W ubiegłym miesiącu udzielił wywiadu dla TMZ, w którym wypowiedział się na temat… niewolnictwa. Stwierdził wówczas, że "niewolnictwo było wyborem czarnoskórych", czym wywołał prawdziwą medialną burze.
Kiedy słyszysz o niewolnictwie, które trwało przez 400 lat, to brzmi raczej jak wybór - powiedział.
Wypowiedź zszokowała także jego żonę, Kim Kardashian, która natychmiast zadzwoniła do niego z płaczem. Kanye uznał, że to świetny temat na nową piosenkę. Kilka dni temu ukazał się nowy album Westa, na którym jeden z utworów poświęcony jest właśnie reakcji Kim na słowa o niewolnictwie.
Moja żona dzwoni i krzyczy, musiałem ją uspokoić, bo nie mogła oddychać. Powiedziałem jej, że jeśli chce, może mnie zostawić, ale ona by tego nie zrobiła - rapuje muzyk.
W wywiadzie dla ET Online Kim skomentowała kwestię piosenki i swojej histerycznej reakcji.
Czy płakałam? Tak, ale to nie są rzeczy, o których opowiadasz w social mediach. Nie będę teraz publikować serii tweetów na temat tego, co o tym myślę, ale mamy momenty, kiedy się ze sobą nie zgadzamy. Tej jednej piosenki nie słyszałam aż do momentu do ukazania się płyty. Ale wiele dla mnie znaczy, że ją napisał. Naprawdę mi się podoba ta piosenka, ale tak - mamy czasem różne poglądy, ale to jest jednak mój mąż, rozumiesz - powiedziała do dziennikarza.
Piosenkę udało się Kanyemu utrzymać w tajemnicy, pomimo że Kim była obecna przy nagraniach.
Byłam przy całym procesie nagrywania płyty i to było fascynujące. Kanye nagrał cały album praktycznie w dwa tygodnie. Wyszłam ze studia do domu na jakieś dwa dni, a po powrocie album był już gotowy. To fascynujące - zachwyca się Kardashianka.
W wywiadzie Kim stwierdziła też, że mąż "pomógł jej się odnaleźć jako kobiecie".
On jest tak pewny siebie, zawsze budował to też we mnie, abym mogła być tym, kim chcę. Wyrażam swoje zdanie, gdy coś mi się nie podoba i zwracam mu uwagę na formę przekazu. Bo nawet jeśli ma dobre intencje, to czasem przekazuje to w niewłaściwy sposób - przyznaje Kim. Ale wierzę w niego i ufam, że w razie czego wyjaśni, o co mu chodziło. Ja zawsze rozumiem jego intencje i mam nadzieję, że ludzie też je w końcu zrozumieją.
Ósmy studyjny album Westa zatytułowany Ye w ciągu zaledwie trzech dni pobił rekordy odtworzeń w serwisach streamingowych i stał się numerem 1 w 83 krajach. Na płycie znalazło się siedem premierowych utworów, w tym właśnie Wouldn’t leave, do którego zainspirowała artystę histeryczna reakcja jego żony.
Jak myślicie, skąd Kanye czerpał wenę do pozostałych piosenek?