W piątek mediami wstrząsnęła informacja o nagłej śmierci Anthony'ego Bourdaina. Popularny amerykański kucharz i gospodarz programów kulinarno-podróżniczych przebywał akurat we Francji, gdzie kręcił nowy sezon show Miejsca Nieznane dla CNN. Jego zwłoki znalazł przyjaciel, francuski szef kuchni, Eric Riper. Bourdin powiesił się w hotelowej łazience na pasku od szlafroka. Nie wiadomo, czy był pod wpływem środków odurzających. Jako prawdopodobną przyczynę jego desperackiej decyzji podaje się długoletnią depresję, z którą ponoć zmagał się gwiazdor.
Śmierć Bourdaina wstrząsnęła jego bliskimi i fanami oraz poruszyła środowisko medialne. Publicznie opłakiwali go w mediach społecznościowych gwiazdy i celebryci.
Partnerka kucharza, Asia Argento, zamieściła w sieci poruszający wpis, w którym pożegnała się z ukochanym i poprosiła o uszanowanie prywatności rodziny zmarłego w tym trudnym czasie.
Teraz wywiadu udzieliła mama zmarłego kucharza.
Gladys Bourdain w rozmowie z New York Timesem wyznała, że kompletnie nie spodziewała się, że jej syn może być zdolny do takiego kroku i nawet przez chwilę nie przeczuwała, że planuje targnąć się na swoje życie.
Był absolutnie ostatnią osobą na świecie, którą podejrzewałam, że zrobi coś takiego - mówi zrozpaczona kobieta.
Jej zdaniem życie Anthony’ego było na tyle udane, że nie powinien mieć problemów z depresją. Gladys nie rozumie, jak mogło dojść do takiej tragedii.
Miał wszystko - sukces i pieniądze wykraczające poza jego najśmielsze marzenia - dodaje z niedowierzaniem pani Bourdain.
Kobieta przyznaje jednak, że Eric Ripert, który znalazł zwłoki jej syna powiedział jej, że Anthony "przez ostatnich kilka dni był w mrocznym nastroju".
Anthony Bourdain był jednym z najpopularniejszych kucharzy-podróżników. Jego programy oglądały miliony widzów na całym świecie, a on sam dla wielu uchodził za autorytet kulinarny, który na swojej pasji zarabiał ogromne pieniądze. Niestety, to nie wystarczyło żeby był szczęśliwy. Odebrał sobie życie w wieku 61 lat. Osierocił 11-letnią córkę.