Przez wiele lat do Johnny'ego Deppa należał tytuł "największej hollywoodzkiej gwiazdy". Depp był gwarancją sukcesu każdej superprodukcji, a studia filmowe wręcz biły się o angaż filmowego Jacka Sparrowa w swoich produkcjach, co równało się z gigantycznymi wpływami ze sprzedaży biletów. Niestety, kiedy Johnny zostawił żonę i dwójką dzieci dla dwudziestokilkuletniej aktorki, z którą rozstał się później w atmosferze skandalu, jego kariera podupadła. Filmy z jego udziałem przestały przynosić takie zyski jak dotychczas - w pewnym momencie został nawet obwołany najbardziej przepłacanym aktorem w Hollywood. Od tej pory Depp rzadziej pokazuje się na ekranie, stawiając przede wszystkim na swoją karierę muzyczną. W poniedziałek wieczorem przyleciał razem ze swoim zespołem, Hollywood Vampires, do Warszawy, gdzie dziś wieczorem zagra koncert w hali Torwar.
11 czerwca aktor został przyłapany przez fotografów, gdy zmierzał do swojego hotelu. Kilka dni temu media obiegły zdjęcia Deppa, na których wychudzony gwiazdor wygląda na chorego. Na fotografiach zrobionych mu przez paparazzi widać, że aparycja Johnny'ego wciąż *odbiega od tej z jego najlepszych lat. *