Tegoroczny festiwal w Opolu prawdopodobnie przeszedł by bez echa, gdyby nie zachowanie Donatana i Edyty Górniak. Przypomnijmy, że producent i wielbiciel ucierania masła z gołym biustem trochę zagalopował się podczas pozowania na ściance, za co diwa bezpardonowo spoliczkowała go, nie zgadzając się na trzymanie ręki na swoim pośladku.
Wydarzenie nie uszło uwadze Ewy Minge, która pochwaliła Górniak na Instagramie. Projektantka zauważyła, że reakcja diwy była odpowiednia: nie opowiadała o molestowaniu w gazetach, a gdy zaszła taka potrzeba, pokazała agresorowi, gdzie jego miejsce.
Zareagowała tak ,jak powinna każda kobieta, która czuje się upokorzona, obrażona itp. - pisze Minge (zachowujemy oryginalną pisownię). Nie poleciała do gazety opowiadać jak pan jej ręką po tyłku przeleciał ale tak pięknie go potraktowała odruchem bezwarunkowym i jednoznacznym ,że teraz wszystkie gazety piszą o tym ! I nikt nie robi z niej ani wariatki ani ofiary ...wręcz odwrotnie , bijemy jej brawo i lubimy odwagę ,temperament i to ,źe po tym policzku dalej zawodowo z klasą pozowała jakby nic się nie stało . Bez histerii i jęków.
Projektantka nawiązała także do swojego niedawnego wpisu poświęconego Stanisławowi Pięcie i jego kochance, Izabeli Pek. Przypomnijmy, że Minge zasugerowała, że "modelka" chciała się wypromować i zemścić kosztem polityka: Ewa Minge o seksaferze posła Pięty: "ŻENADA WIELOPOZIOMOWA dla obu stron"