W środę na warszawskiej hali Torwar odbyło się niewątpliwie wyczekiwane przez fanów rocka wydarzenie muzyczne. Do Warszawy przyjechał niekwestionowany gwiazdor, Marylin Manson, którego show wywołało niemałe zamieszanie. Wszyscy zgromadzeni na miejscu fani zostali ewakuowani w połowie koncertu.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, ponieważ firma Live Nation nie zdecydowała się udzielić komentarza na temat zaistniałej sytuacji, powodem ewakuacji były użyte środki pirotechniczne:
Powodem wczorajszej ewakuacji podczas koncertu Marylin Mansona była za duża ilość dymu, wygenerowana przez środki pirotechniczne, na skutek czego zadziałały czujniki przeciwpożarowe - zdradza nasze źródło.
Piekielnie dobre show, jak na Mansona przystało?