Choć w życiu prywatnym Maryli Rodowicz przez ostatnie dwa lata nie układało się najlepiej z powodu "poszukiwań namiętności", na które wyruszył jej mąż Andrzej Dużyński, wnosząc pozew o rozwód, kariera gwiazdy nagle nabrała tempa. Maryla każdego miesiąca gra około dziesięciu koncertów. W samym czerwcu zaplanowała ich aż osiem. Może być jeszcze lepiej, bo Maryla zapowiedziała niedawno, że nie wybiera się na tamten świat i będzie koncertować w nieskończoność.
Niestety, intensywne życie ma też swoje wady. Jak się okazuje, napięty grafik i wysokie temperatury przysporzyły Maryli kłopotów zdrowotnych. W najnowszym numerze tygodnika Na Żywo znalazła się relacja obecnego na koncercie Rodowicz słuchacza, który zdradził, że jej występ długo stał pod znakiem zapytania:
Wszystko z powodu upału. Wysoka temperatura dała się jej mocno we znaki. Maryla, wchodząc po schodach, omal z nich nie spadła. W ostatniej chwili złapał ją menadżer - relacjonuje.
Ostatecznie Maryla Rodowicz zagrała jedynie dwa utwory i udała się do pokoju hotelowego, by odpocząć.