Proces dilera gwiazd, który zdaniem prokuratury dostarczał narkotyki na warszawskie salony, a zaopatrywali się u niego celebryci, lekarze, świat mody czy artyści, wciąż się toczy. Zeznawali już aktor Borys S., syn Krzysztofa Materny czy *Anna Głogowska, która zasłynęła próbą wmówienia sądowi, że zamawiała u pośrednika... kotlety. Piotr G., niegdyś blisko związany z tancerką, unika zaś pojawienia się przed sądem*.
W poniedziałek miało miejsce kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie. Tym razem na sali rozpraw pojawił się aktor Tomasz B., były kochanek Kingi Zduńskiej z M jak Miłość, w którą wciela się Katarzyna Cichopek.
Zdarzało mi się prosić pana Cezarego o przysługę. Był najtańszym i najsympatyczniejszym sposobem dostarczenia alkoholu na imprezę - cytuje wypowiedź aktora z sali rozpraw Fakt.
Nie jestem narkomanem, okazyjnie kokainy nie zażywam. Znam Czarka. Cukrzyk, wysoki, około 42 lata z lekkim brzuchem. To kolega. Wiem, że ma sklep monopolowy.* Kupowałem od niego alkohol wiele razy, również przez telefon. On ma dużego czarnego mercedesa. Kokainy od niego nigdy nie kupowałem*. Czarek przywoził mi wszelakie alkohole. To zależy od imprezy. Z reguły były to ciężkie alkohole. Przywoził mi wtedy, gdy sklepy były już nieczynne - mówił już wcześniej B.
Co ciekawe celebryci, którzy walczą o sławę, mówią wciąż o dostawach alkoholowych, a osoby, które nie są związane z show biznesem, jak syn Materny czy niedawno zeznająca 31-letnia wzięta psycholożka, nie kryją się z tym, że kupowali od niego narkotyki.
Jak myślicie, kto ma rację?