Trwające obecnie mistrzostwa świata w Rosji są jednym z najgorętszych tematów we wszystkich mediach. Polacy od wtorku analizują przyczyny porażki w meczu z Senegalem, z którym przegraliśmy 1:2. Komentatorzy zwracają uwagę, że nasi piłkarze nie byli skupieni i grali chaotycznie, pozwalając przeciwnikowi wykorzystać swoje słabe strony. Szczególnie ostro skrytykował grę polskiej reprezentacji ojciec bramkarza, Maciej Szczęsny, który nazwał występ Polaków - w tym swojego syna - "wstydem i hańbą".
W programie Wilkowicz Sam na Sam w sport.pl Wojciech Szczęsny postanowił wytłumaczyć się z porażki, oceniając, że jego koledzy zagrali równie słabo jak on.
Można się tłumaczyć, że zawodnicy nie widzieli, że zawodnik wszedł na boisko. Ja byłem jedynym, który to widział i starałem się reagować. Widziałem zagrożenie i chciałem reagować (...) Można analizować i mówić, kto popełnił błąd w danych sytuacjach, ale prawda jest taka, że zagraliśmy bardzo slaby mecz i te bramki były podsumowaniem tego meczu. To zostawia niedosyt, ale też wolę naprawienia tego. (...) Gdyby nie pojedyncze braki koncentracji czy kuriozalne sytuacje to można było zremisować ten mecz. Nastroje teraz są słabe. (...) zagraliśmy słabo, bez polotu, bez agresji. Każdy miał na pewno do siebie pretensje - mówi Szczęsny.
Bramkarz o porażkę obwinia też drużynę Senegalu, która jego zdaniem „ustawiła mecz pod siebie”.
Przeciwnik zagrał dokładnie taki mecz jak chciał zagrać. Nam nie wyszło, im wyszło (...) - zauważa bystrze Szczęsny. Zagraliśmy pod to jak przeciwnik chciał. Graliśmy w nieswoją grę. (...) To nie jest tak, że my nie chcieliśmy, że nam zabrakło ambicji. Trzeba szukać rozwiązań na następny mecz, a nie alibi i wymówek. (...) W tym meczu nie zasłużyliśmy sobie na zwycięstwo. Można było zrobić brzydkie 0:0, ale optymizm byłby większy. (...) Ostatnie dziesięć minut to było nasze najlepsze dziesięć minut w tym meczu.
Szczęsny pokłada nadzieję w tym, że w niedzielę drużyna będzie chciała się zrehabilitować.
Ta drużyna zawsze wychodziła z ciężkich momentów i pokazywała swój charakter i trzeba będzie to zrobić jeszcze raz w meczu z Kolumbią - mówi.
Wojtek jest też pewien, że selekcjoner nie wymieni go na innego zawodnika.
Rozumiem, że nie spodziewasz się zmiany w bramce? - zapytał dziennikarz.
Nie - odpowiedział z przekonaniem Szczęsny.
Myślicie, że w niedzielę "pokaże swój charakter"?