Małgorzata Rozenek-Majdan przeżyła ostatnio ciężkie chwile. Jej mąż, Radosław Majdan, popularnie zwany "pysiulą" w zeszłą niedzielę doznał kontuzji nogi. Karetka zabrała go prosto z boiska, gdzie brał udział w meczu Reprezentacji Artystów Polskich.
Na razie skończyło się gipsem, ale niewykluczone, że konieczna okaże się operacja. Uszkodzeniu uległa chrząstka kolanowa lub łękotka, a może i wiązadła.
Małgonia przez chwilę porozczulała się nad kontuzjowanym mężem, po czym zostawiła go samego i poleciała do Nowego Jorku na zaproszenie firmy produkującej rękawice do zmywania makijażu.
Jak donosi Fakt, za wyjazd, podczas którego wysłucha wykładu o kosmetykach i weźmie udział w wycieczce śladami bohaterek Seksu w wielkim mieście, dostanie 200 tysięcy złotych.
Radzio podobno nie robił problemów, bo również do niego dotarło, że są sprawy ważne i ważniejsze, a dla dwustu tysięcy warto zacisnąć zęby i przestać się użalać nad sobą.
Celebrytka mieszka w luksusowym hotelu, pływa motorówką wokół Manhattanu i zarabia wielkie pieniądze - pisze tabloid. Radosław musi uzbroić się w cierpliwość.
Jesteśmy jednak pewni, że dodatkowe 200 tysięcy na koncie i chwila rozłąki zrobią im jeszcze lepiej.