W lipcu miną trzy lata odkąd Agnieszka Popielewicz i Grzegorz Hyży zostali małżeństwem. Ich uczucie rodziło się w atmosferze skandalu. Zarzucano im bowiem, że zbudowali swoje szczęście na cierpieniu Mai Hyży, która rzekomo miała zostać porzucona przez piosenkarza. Agnieszka wielokrotnie dementowała te plotki, twierdząc, że gdy zainteresowała się Grzegorzem, ten był już wolny. Mimo to, wzajemna niechęć obu pań Hyży do siebie jest wyczuwalna do dziś.
Agnieszka i Grzegorz starają się nie przejmować plotkami i pielęgnować swoje małżeństwo. Niebawem wybierają się za granicę, gdzie wraz z dziećmi, Martą, Wiktorem i Aleksandrem będą świętować trzecią rocznicę ślubu. Z tej okazji prezenterka udzieliła wywiadu dla magazynu Flesz, w którym opowiedziała, jak na co dzień wygląda ich związek, który ponoć potrafi być wybuchowy.
My też mamy temperamenty. Grzesiek jest artystą i nie jest łatwy w obyciu. Ja jestem niezależną jedynaczką, która mocno stawia na swoim. I jeśli mi na czymś zależy, potrafię wiercić dziurę w brzuchu. Całe szczęście nie rywalizujemy ze sobą. Grzesiek ma we mnie oddanego kibica i fana, który spamuje wszystkich jego sukcesami. Mój mąż jest dla mnie oparciem, cieszy się z moich sukcesów i kibicuje nowym projektom. Wiadomo, że czasem na siebie krzykniemy, wyładujemy emocje. Nie mamy cichych dni, choć Grzesiek chyba czasem marzy, żebym pomilczała - wyznaje Agnieszka.
33-latka nie wyklucza też posiadania kolejnych dzieci, bo choć ma już córkę z poprzedniego małżeństwa, a piosenkarz synów-bliźniaków, to nie doczekali się jeszcze wspólnych pociech. Hyży nie zaprzecza, że ma takie plany.
Chcesz rozśmieszyć pana Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość. Nie mam już 20 lat, nie odkładam życia na później. Mamy z Grześkiem swoje plany i marzenia: dom, dzieci. To wszystko przed nami i, mam nadzieję, w niedalekiej przyszłości - zapowiada.
Prezenterka postanowiła też zareklamować męża jako duszę towarzystwa, a nawet stwierdziła, że jest lepszym wodzirejem niż sam Krzysztof Ibisz.
Wszyscy, którzy znają Grześka, wiedzą, że jest duszą towarzystwa i... gadułą, który sypie anegdotami jak z rękawa. A oprócz tego jest imprezowym wodzirejem! (...) Jestem pewna, że gdyby zaproponowano mu jakiś program rozrywkowy, byłby doskonałym prowadzącym. Widziałam próbkę jego możliwości. Kiedyś na weselu przyjaciółki wspólnie poprowadziliśmy konkursy i zapraszaliśmy gości do przemówień. Wszyscy byli zachwyceni. Grzesiek mnie samą zaskoczył, mówił więcej niż Krzysiek Ibisz! - zachwyca się Hyży.
Myślicie, że Agnieszka załatwi w ten sposób Grześkowi pracę przy jakimś nowym programie? A może poprowadzą coś razem?