Bella Hadid już od prawie dwóch lat może pochwalić się tytułem jednej z najbardziej rozchwytywanych modelek i na razie nic nie wskazuje na to, by miała się z nim pożegnać. Nie chcąc wypaść z obiegu, 21-latka regularnie eksperymentuje z wizerunkiem, czego efekty prezentuje na "spontanicznych" zdjęciach paparazzi. Ostatnio zdawała się inspirować licealnymi subkulturami sprzed kilkunastu lat, na co wskazywała jej uliczna sesja z Nowego Jorku.
"Mroczny" styl musiał wyjątkowo przypaść jej do gustu, bo modelka w niedzielę zaprezentowała się w podobnym wydaniu. Powróciwszy z pokazu męskiej kolekcji Diora w Paryżu, na nowojorskim lotnisku pokazała się w dresie "alternatywnej" marki Sankuanz, pod który założyła eksponującą pępek, kusą bluzeczkę. Stylizację uzupełniały równie awangardowe dodatki: nylonowa torebka od Prady za ponad 7 tysięcy złotych i toporne sneakersy Versace za kolejne 4 tysiące. Uwagę zwracała też nowa fryzura na "niechlujnego boba", na którą modelka zdecydowała się przed służbowym wyjazdem do Paryża.
Zobaczcie Hadid po "metamorfozie". Wygląda korzystnie?