Halle Berry w 2001 roku odebrała Oscara za film Czekając na wyrok, zdobywając tym samym tytuł pierwszej (i, jak dotąd, jedynej) czarnoskórej aktorki z prestiżową statuetką za rolę pierwszoplanową. W kolejnych latach zdawała się być rozżalona obrotem spraw: w branży mówiło się, że dopadła ją "oscarowa klątwa", a ona sama zamartwiała się, że jej triumf nie przełożył się na zmiany w Hollywood. Wygląda na to, że ostatnio nabrała jednak dystansu do przemysłu filmowego i obecnie większość energii poświęca na wychowywanie dwojga dzieci, a po godzinach chwali się niesamowitym ciałem na ściankach.
Zobacz: Halle Berry z rozczarowaniem o swoim Oscarze: "Myślałam, że coś znaczył, ale jednak nie znaczył NIC"
Gwiazda w środę po raz kolejny postanowiła połączyć przyjemne z pożytecznym i pojawiła się na charytatywnej ściance. Tym razem padło na wydarzenie organizowane przez Jenesse Center, organizację pomagającą ofiarom przemocy domowej, którą aktorka wspiera w roli "ambasadorki" już od 17 lat. Z okazji charytatywnego koktajlu Berry postawiła na kusą, "kimonową" sukienkę, zwracającą uwagę srebrnymi, kwiatowymi aplikacjami. Całość uzupełniały klasyczne, wieczorowe sandałki i fryzura w postaci eleganckiego upięcia.
Zobaczcie 51-letnią Berry na charytatywnej ściance. Ładnie wyglądała?