Alicja Bachleda-Curuś wiązała wielkie nadzieje z Hollywood, dokąd przeprowadziła się krótko po premierze wysoko ocenionego przez krytyków filmu Trade. Rzeczywiście, 11 lat temu, gdy znalazła się na liście największych nadziei światowego kina, wydawało się, że może zawojować nie tylko Amerykę ale i cały świat. Dostała jeszcze główną rolę w filmie Neila Jordana Ondine, gdzie poznała Colina Farrella i zaszła z nim w ciążę. Na tym światowe sukcesy Alicji w zasadzie się skończyły.
Od tamtej pory za gwiazdę uważana jest tylko w Polsce. Wielu specjalistów z branży radzi jej zresztą, by przestała łudzić się, że osiągnie coś jeszcze w Hollywood i wróciła do Polski, gdzie ma szanse na udaną karierę.
Na przeszkodzie realizacji tych planów stoi jednak wspólna opieka nad synem Henrym Tadeuszem, którą aktorka sprawuje razem z byłym partnerem, mieszkającym na stałe w Los Angeles.
Alicję chyba też już coś tknęło, że na wielkie role w amerykańskich produkcjach nie ma raczej co liczyć. Jak informuje Super Express, podpisała kontrakt z producentami nowego serialu, realizowanego na zamówienie TVN-u, Pod powierzchnią, który w jesiennej ramówce zastąpi Drugą szansę.
To zresztą nie jedyny transfer pomiędzy Małgorzatą Kożuchowską, gwiazdą Drugiej szansy a Alicją Bachledą-Curuś. Była dziewczyna Farrella przejęła po Małgosi nie tylko miejsce w ramówce, lecz także serialowego męża.
Jak donosi tabloid, Bartłomiej Topa, grający dotąd męża Kożuchowskiej i ojca jej dziecka, w nowej produkcji zagra męża Alicji.
Fabuła nowego serialu ma być, dla odmiany, nie obyczajowa, lecz kryminalna. Bachleda-Curuś i Topa zagrają kochające się i zgodne małżeństwo, które pod pozorami szczęścia skrywa mroczny sekret, który z czasem może doprowadzić do zbrodni.
"Pod powierzchnią" opowiadać będzie o tajemnicach, które kryją się za zamkniętymi drzwiami naszych domów - ujawnia biuro prasowe TVN. *O kłamstwach, za które trzeba zapłacić najwyższą cenę. *