Media za oceanem ekscytują się wiadomością o tym, że Miley Cyrus "napisze" swoją autobiografię. Uściślając – zapłaci komuś, żeby ją napisał, a później zgarnie niezłą sumkę za jej opublikowanie. Kontrakt Miley opiewa na 4 miliony dolarów!
To powszechna praktyka w zachodnim show-biznesie – gwiazdy wynajmują anonimowych autorów, którzy po napisaniu książki zrzekają się praw autorskich. Nie inaczej będzie w przypadku Cyrus.
Zabawne - pomyślcie, jaką "biografię" i przemyślenia może mieć świeżo upiczona 16-latka? Co takiego przeżyła, żeby wydawać książkę? Przecież musiała chyba powiedzieć temu autorowi, o czym ma napisać. O robieniu słodkich minek do kamery? Całowaniu się z modelem? Jedzeniu loda?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.