Mistrzostwa Świata w piłce nożnej to niesamowity okres rozbudzający w niemal wszystkich duszę kibica. Dla licznych celebrytów, z pozoru niemających zbyt wiele wspólnego ze sportem, jest to idealna okazja, aby określić swoje stanowisko w stosunku do swojej ojczyzny i wypromować się na fali wzmożonego poczucia solidarności narodowej. Jedną z międzynarodowych gwiazd, która nigdy nie wstydziła się swojego pochodzenia jest Heidi Klum. Prowadząca Project Runway, stała się znana ze swojego "Auf wiedersehen", którym żegnała odpadających w danym tygodniu uczestników.
Jak się jednak okazuje, 45-latka nie jest wyznawczynią kibicowskiego powiedzenia "dumni po zwycięstwie, wierni po porażce". W ostatnią środę topmodelka została spostrzeżona przez paparazzi w trakcie odprowadzania swoich dzieci ze związku z Sealem, Lou oraz Johana, na autokar, mający zawieść ich na letni obóz. Na tę niezobowiązującą okazję, Heidi wybrała długi czarny płaszcz, pod który założyła oficjalny t-shirt drużyny niemieckiej na Mistrzostwa Świata. Niemka zdecydowała się jednak na szybką zmianę stroju, po tym jak doszły do niej wieści o przegranej ojczystej reprezentacji z Koreą Południową, powodującą ostateczną eliminację z turnieju. Trzeba przyznać, że jest to dość nietypowa sytuacja, ponieważ to pierwszy przypadek od 80 lat, kiedy Niemcy nie opuszczą fazy grupowej Mundialu.
Wy również pochowaliście biało-czerwone koszulki po kompromitujących występach polskiej reprezentacji?