Zwolennicy partii republikańskiej mają tendencję do opiewania kobiecości amerykańskiej Pierwszej Damy i tego, jak dobrze reprezentuje ich kraj. Nie przeszkadza im nawet specjalnie fakt, że Melania Trump rzadko kiedy wypowiada się publicznie i prezentuje się niezwykle pasywnie w porównaniu do jej poprzedniczki, Michelle Obamy.
Przez wzgląd na barierę językową, spowodowaną mocnym akcentem Melanii, obywatele doszukują się pozawerbalnych sygnałów, rzekomo przez nią wysyłanych. Dogłębnej analizie poddawana jest mimika żony Donalda Trumpa, jak również stroje, które wybiera na konkretne okazje. Czasem nie trzeba być nawet specjalnie spostrzegawczym, aby odkodować co pani Trump ma na myśli, bo może to zwyczajnie napisać na swoim wierzchnim odzieniu.
PRZYPOMNIJMY: Melania Trump na spotkanie z odebranymi imigrantom dziećmi poleciała w kurtce z napisem "Nie obchodzi mnie to"... (ZDJĘCIA)
Oprócz bogactwa i urody, Melanii można pozazdrościć również niebywałego spokoju ducha. Stany Zjednoczone są obecnie mocno zaangażowane w debatę na temat traktowania nielegalnych imigrantów, próbujących przedostać się do kraju. Na wszelki wypadek, gdyby kurtka z napisem "nie obchodzi mnie to" okazała się być zbyt subtelnym sygnałem, Melania postanowiła wybrać się wraz z rodziną na małe wczasy do Bedminster w stanie New Jersey. Jej mąż posiada tam prywatny klub golfowy, gdzie ma tendencję uciekać od obowiązków. Pierwsza Dama postanowiła ubrać na drogę żółte szpilki od Manolo Blahnika oraz spodnie zaprojektowane przez Erdema Moralioglu, który słynie z zamiłowania do kwiatowych i roślinnych wzorów.
Co sądzicie o stylizacji Melanii? Ładnie się prezentuje w czasie, gdy kraj opanowują protesty?