Wiśniewski znów atakuje. Tym razem obraża na swoim blogu Kubę Wojewódzkiego. Nazywa go, jak to ma w zwyczaju, "pedrylem", "świnią", "gównem" i "Dodą":
Opowiadano mi dziś o promocji programu Kuby W., że użył w spocie mojego "konfliktu" z Towarzyszem Świerzyńskim - zaczyna Michał. QWA Kuba zniżyłeś się do poziomu Dody... naprawdę potrzebujecie mnie do wygrania oglądalności? Wow... To już musi być naprawdę źle... Dobra... Jutro opublikuję umowę i faktury tego pajaca... Czy będzie Ci wstyd? Nieeeee... Jesteś tylko narzędziem :-) Słabe bo słabe ale prawda jest tylko jedna! Hehe...
Wiesz co, jak ktoś opowiadał mi, że jesteś pedrylem, który udaje bohatera... broniłem cię murem [ciekawy zwrot - "bronić kogoś murem"]... ALE TY JESTEŚ PEDRYLEM! Świnią w sensie... Polityka straciła czytelnika :-( Nasuwa mi się jedno pytanie: Jak taka kobieta jak "Mucha" mogła usiąść na GÓWNIE? Ale biorę nawet pod uwagę, że to mogło być pytanie retoryczne...
Czy używanie najostrzejszych słów pod adresem każdego, nie sprawi że ludzie przestaną się zupełnie przejmować tym, co pisze Michał? (To też chyba retoryczne.)