Mało kto pamięta o tym, że Sławomir Zapała swoją przygodę z show biznesem zaczynał od studiów aktorskich na krakowskiej PWST, gdzie uczyła go między innymi Anna Dymna. Niestety, udało mu się zrobić karierę dopiero gdy zapuścił wąsy, zaczął się tandetnie ubierać i tworzyć piosenki disco polo. Sam Zapała lubi podkreślać, że to nie disco lecz "rock polo", jednak publiczność nie dostrzega tu specjalnej różnicy.
Prezes TVP Jacek Kurski też nie przejmuje się fachową terminologią.
To właśnie on wpadł na pomysł, by Sławomir został gwiazdą koncertu sylwestrowego w Zakopanem. Po premierze utworu Miłość w Zakopanem kariera Zapały nabrała takiego przyspieszenia, że pod względem liczby koncertów przebił nawet dotychczasowego lidera, Zenona Martyniuka, zaś sam utwór przekroczył na YouTube liczbę 120 milionów wyświetleń.
Niestety, sukcesy Sławomira stoją kością w gardle nestorom nurtu disco polo...
Lider zespołu Bayer Full, Sławomir Świerzyński, który do niedawna bił rekordy popularności i sprzedaży, jest o nie wyraźnie zazdrosny. Do tego stopnia, że w jednym z wywiadów postanowił strzelić oficjalnego focha.
Ta cała oglądalność na YouTube jest totalnie zakłamana - szydzi ze Sławomira. Płaci się pieniądze i ma się oglądalność. Wielkie mi halo. Tylko po co się oszukiwać?
Zapała wprawdzie udaje, że się nie przejął, ale widać, że słowa starszego kolegi po fachu dotknęły go do żywego. Tak się zdenerwował, że do rozmowy z dziennikarzem Super Expressu wydelegował swojego menedżera, żeby mówił za niego.
Dotarło do nas, że w trakcie wywiadu pewien artysta disco polo snuje tezy, jakoby wyświetlenia filmów na naszym kanale Youtube były kupowane. Zapewniamy wszystkich fanów, że teledysk do piosenki "Miłość w Zakopanem" został zweryfikowany i szczegółowo sprawdzony przez firmę Google - uspokaja agent artysty, Robert Kurpisz.
W wyniku tego raportu otrzymaliśmy prestiżową nagrodę YouTube Rewind 2017 i "Miłość w Zakopanem" została oficjalnie uznana za najchętniej oglądany film na polskim YouTube w 2017 r. Wynik naszej piosenki jest niepodważalny. Jest duża szansa, że stanie się najlepiej oglądanym filmem w historii polskiego YouTube. To zasługa wspaniałych fanów Sławomira. Ich grono poszerzyło się o ludzi z takich krajów jak USA, Niemcy, Szwecja, Holandia, Belgia i wiele innych. Nie ma tu mowy o przekłamaniach. Jeżeli ktoś podważa ten wynik, to prosimy o kontakt z przedstawicielami firmy Google, która potwierdzi wiarygodność osiągniętego sukcesu.