Kariera Piotra Stramowskiego rozkręciła się dwa lata temu dzięki roli policjanta Majamiego w filmie Patryka Vegi Pitbull. Nowe porządki. Chociaż sam Stramowski zapewnia w wywiadach, że jest zupełnie inny od swojego filmowego bohatera, jako Majami zdołał podbić serca wielu Polek.
Na potrzeby filmu Vegi aktor całkowicie zmienił wizerunek. Przede wszystkim obciął włosy i zapuścił zarost, co chyba na dobre mu to wyszło. W każdym razie dzięki tej metamorfozie coraz mniej osób pamięta, że zaledwie pięć lat temu grał w nieudanym serialu komediowym o odchudzaniu 2XL.
Przez pewien czas po tej metamorfozie sam siebie nie poznawałem - wspomina aktor w rozmowie z Super Expressem. Trudno było mi utożsamiać się z człowiekiem, którego widziałem w lustrze. Nowy wizerunek był szokiem nie tylko dla widzów, ale też dla mojej rodziny.
Stramowski zdaje sobie sprawę z tego, że Patrykowi Vedze zawdzięcza karierę. W odróżnieniu od Sebastiana Fabijańskiego, który po trzech filmach nakręconych z Vegą uznał, że potrzebuje jednak ambitniejszych wyzwań, Piotr jest zdecydowany pozostać wierny Patrykowi.
Taki układ jest wygodny również dla żony Stramowskiego, Katarzyny Warnke, która z reguły też może liczyć na role u Vegi. Czyli po prostu nie ma się do czego przyczepić.
Od początku bardzo polubiliśmy się z Patrykiem. Muszę przyznać, że dużo mu zawdzięczam. "Pitbull. Nowe porządki" otworzył mi drogę do dalszej kariery - ujawnia ciepło. Nie tylko dał mi szansę, abym mógł sprawdzić się na ekranie, ale także zrobił ze mnie mężczyznę. Z aktora, który grał w teatrze i grywał małe rólki w serialach, wyciągnął mnie na pierwszy plan. Wysłał mnie na siłownię, zgolił mi włosy po bokach, zostawił irokeza i zapuścił brodę.