Siostry Godlewskie, Małgorzata i Monika, używająca w sieci imienia Esmeralda od kilku miesięcy próbują przebić się w show biznesie zamieszczając w Internecie filmiki. Chwalą się na nich wypracowaną u chirurga urodą oraz talentem wokalnym, polegającym na nadawaniu znanym utworom erotycznego brzmienia.
Mają także trzecią siostrę, Magdalenę, która trzyma się z boku ich internetowej działalności i próbuje prowadzić normalne życie w założonym przez siebie gabinecie kosmetycznym, gdzie przeprowadza zabiegi z zakresu trychologii i medycyny estetycznej. Siostry zresztą chętnie korzystają z jej usług.
Niestety, kilka dni temu rodzina Godlewskich przeżyła ciężkie chwile. Monika, czyli Esmeralda miała groźnie wyglądający wypadek samochodowy. Po nieudanej próbie staranowania swoim audi metalowych barierek, odgradzających zamkniętą dla ruchu kołowego ulicę Ząbkowską w Warszawie, zderzyła się z toyotą, po czym wbiła się samochodem ścianę narożnego budynku.
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że zachowanie kobiety wskazywało na to, że była nietrzeźwa. Monika zresztą już zdążyła potwierdzić, że odnieśli słuszne wrażenie.
Obecnie aspirująca celebrytka przebywa w warszawskim szpitalu na ulicy Szaserów, jej ukochana siostra wygrzewa się na leżaku pod palmami i donosi o postępach w opalaniu, a Magdalena postanowiła zwierzyć się Super Expressowi.
Oczywiście, zaczyna od tradycyjnego zapewnienia, że nie będzie rozmawiać. Na szczęście szybko pozbywa się obiekcji i staje się dość wylewna.
Przepraszam, ale nie chce rozmawiać na ten temat, wraz z moją całą rodziną mamy dosyć tego hejtu - zapewnia w tabloidzie. Monika ma silną depresję, miesiąc temu próbowała popełnić samobójstwo. Wylądowała na OIOM-ie, lekarze ją uratowali. Teraz ta sytuacja…
Magdalena Godlewska ujawnia, że w dniu wypadku Monice wpadło w oko zdjęcie jej byłego chłopaka z ich dzieckiem oraz nowa partnerką. Podobno ten widok wyprowadził ją z równowagi.
Ona nie chce żyć - tłumaczy Magda. Cztery godziny przed całym zdarzeniem wysłała mi zdjęcie jej byłego z nową kobietą i z Moniki dzieckiem, Milankiem. Proszę uspokoić ten hejt. My nie mamy już sił. Mój tato prawie miał zawał, mama płacze codziennie.