Krzysztof "Diablo" Włodarczyk cztery lata temu stracił pas mistrza świata. Porażka zbiegła się w czasie w bałaganem w życiu osobistym, który sobie zorganizował na własne życzenie. W jego małżeństwie z Małgorzatą Babilońską nastąpił wtedy poważny kryzys, na co zresztą zapowiadało się od dłuższego czasu.
Bokser od dawna zapewniał w wywiadach, że darzy żonę raczej szorstkim uczuciem i nie miałby oporów, by przyłożyć jej "z liścia", gdyby uznał, że zasłużyła
Sobie, dla odmiany, nie narzucał żadnych ograniczeń i bez wyrzutów sumienia sypiał z innymi kobietami. Swoją ówczesna kochankę, Magdalenę Radomską namówił nawet na wspólne dziecko. Niestety, kiedy córka przyszła na świat, przestał się nią interesować. Oskarżył byłą dziewczynę o to, że "wrobiła go w dziecko", żeby nie musieć już nigdy chodzić do pracy.
W rozwiązaniu licznych nieporozumień musiał pomóc im sąd. Włodarczyk nie wziął sobie jednak do serca wyroku, nakazującego mu płacenie 2,5 tysiąca złotych miesięcznie i stwierdził, że będzie płacił tylko tyle, ile uważa za stosowne, czyli około tysiąca złotych. W odpowiedzi Radomska zagroziła postępowaniem komorniczym i odebraniem mu praw rodzicielskich. Podczas świąt wielkanocnych nawet pobili się o to w Sopocie
W rozmowie z Super Expressem Krzysztof wspomina tamten ciężki czas.
Pamiętam, jakby to było wczoraj. 17 lipca urodziła mi się córka, a dwa miesiące później walczyłem w Drozdem i przegrałem. Dużo się wtedy wokół mnie działo - przyznaje. Trudno mi było dojść do siebie pod względem psychicznym. Teraz jestem zdrowy, szczęśliwy i mam pewien plan, który powoli realizuję.
Ostatecznie Włodarczyk postanowił rzucić zarówno żonę jak i kochankę i, wychodząc najwyraźniej z założenia, że jego życie ciągle jest zbyt mało skomplikowane, znalazł sobie trzecią kobietę.
Jak będę po rozwodzie to może się gdzieś oficjalnie pokażemy - zapowiada w tabloidzie. Moja kobieta nie chce być w mediach, ceni swoją pracę i spokój. Rozwód jest w trakcie. Małgorzata jest bardzo mądrą kobietą. Różnie było między nami, ale zawsze dobro naszego dziecka było najważniejsze. Podzieliliśmy się finansami i opieką nad dzieckiem.
Wiele osób zastanawia się, jakim sposobem taki mężczyzna jak Diablo ciągle znajduje nowe kobiety, gotowe uwierzyć, że z nimi postąpi zupełnie inaczej. Na szczęście bokser wyjaśnia to w wywiadzie.
Trochę bajeru, trochę urody, bo z kasą różnie bywa - tłumaczy. Nie uważam się za brzydkiego mężczyznę, choć modelem też nie jestem. Ale mam osobowość!