Kilka miesięcy temu wybuchł skandal dotyczący rzekomego romansu Donalda Trumpa z aktorką filmów porno, niejaką Stephanie Clifford, posługującą się w branży erotycznej pseudonimem Stormy Daniels. Kobieta twierdzi, że w 2006 i 2007 roku prezydent odbywał z nią intymne spotkania, a tuż przed wyborami w 2016 roku miał jej zapłacić 130 tysięcy dolarów za milczenie. W transakcji pośredniczył ponoć osobisty prawnik Trumpa. Pomimo otrzymania przelewu kobieta opowiedziała w mediach o szczegółach ich relacji. Ujawniła m.in., że Trump był słabym kochankiem, a zamiast uprawiać seks wolał... oglądać filmy o rekinach na Discovery.
Stormy twierdziła też, że polityk miał nietypowe upodobania - dawał jej klapsy magazynem Forbes ze swoją twarzą na okładce, a także porównywał ją do swojej córki Ivanki. Zwierzył się jej też, że nie sypia z żoną w jednym łóżku. Stormy przekonywała, że starszy polityk nie pociągał jej fizycznie, ale zabiegał o kontakt i ostatecznie uprawiała z nim seks bez zabezpieczenia. Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej, bo Daniels twierdziła, że ktoś z otoczenia Trumpa groził jej i jej córce w razie gdyby wyznała prawdę o ich romansie. Prezydent stanowczo zaprzeczył, jakoby coś łączyło go z Daniels.
Dziwnym trafem kobieta została właśnie aresztowana. Aktorkę zatrzymało kilku tajnych funkcjonariuszy w klubie ze striptizem w Ohio. Sytuację opisał na Twitterze prawnik aktorki, Michael Avenatti. Ponoć Stormy, tańcząc na scenie pozwoliła się dotykać klientom, na co nie zezwala prawo stanu Ohio. Zdaniem adwokata, dotyk nie miał charakteru seksualnego, a cała sprawa jest prowokacją.
Oskarżenie jest umotywowane politycznie i śmierdzi desperacją - napisał.
Zdaniem Avenattiego, aresztowanie było zaplanowaną akcją wymierzoną przeciwko Daniels w celu "uciszenia jej".
Będziemy walczyć ze wszystkimi fałszywymi zarzutami - zapowiedział prawnik.
Daniels występowała w klubie Sirens strip w Columbus. Jej "pokaz", z którym jeździ po całych Stanach nosi wymowną nazwę "Make America Horny Again", na wzór słynnego sloganu wyborczego Trumpa. Show wystawiano w prawie 100 klubach ze striptizem w USA.
To chyba żarty. Poświęcają zasoby organów ścigania w takim celu? Powinni mieć wyższe priorytety - oburza się prawnik w wywiadzie dla Washington Post.
Prawo Ohio znane jako Community Defense Act zabrania każdemu, kto nie jest członkiem rodziny, dotykania nagiego lub półnagiego tancerza na scenie. Avenatti nie zaprzeczył, że Daniels pozwoliła się dotknąć, jednak przekonuje, że dotyk był niewinny i dodaje, że nie jest pewien, czy prawo jest regularnie egzekwowane.
To całkowita ustawka. To absurd! - mówi Avenatti.
Adwokat zapowiada stanowcze działania.
Spodziewamy się, że Stormy wkrótce zostanie zwolniona za kaucją. Oczekujemy również, że zostanie oskarżona jedynie o wykroczenie za umożliwienie dotknięcia jej. Będziemy stanowczo kwestionować wszystkie zarzuty - przekonuje.
Pracownik klubu, w którym doszło do "przestępstwa" odmówił rozmowy z dziennikarzami. Myślicie, że Trump faktycznie mści się w ten sposób za ujawnienie prawdy o jego romansie?