Doda wielokrotnie odgrażała się już, że zrobi karierę na Zachodzie. Oczywiście najbardziej marzyły jej się Stany, skąd podobno miała już "wiele propozycji". Czas jednak mijał, a Dorota nadal siedzi w znienawidzonym przez siebie "Polandzie". Okazuje się jednak, że w tym czasie wymyśliła nowy plan. Tym razem wybiera się na podbój... Bałkanów.
_**Nagrywam piosenkę na rynek bałkański**_ – zdradza w wywiadzie z dziennikiem Metro. Będę śpiewać po serbsku. Nawet uczę się mówić w tym języku. Ja tam jadę po to, żeby im było lepiej. Żeby mogli się cieszyć, że oddychają tym samym powietrzem, co ja.
Nie wiemy, skąd przekonanie, że Serbowie właśnie o tym marzą, ale Doda bardzo entuzjastycznie podchodzi do tego pomysłu. I ogłasza, że wyjeżdża. I że będziemy żałowali.
Po pierwsze, mają tam wielki rynek i jeszcze większe możliwości, a po drugie, tam kochają gwiazdy - tłumaczy swoją decyzję. Generalnie nastawieni są na bardzo pozytywne emocje. Żadnej ze swoich gwiazd nie krytykują za wszelką cenę, tylko po prostu uwielbiają i dbają o swoich idoli.
Czy na pewno warto dbać o takich "idoli"? I czy powinniśmy "cieszyć się, że oddychamy tym samym powietrzem", co Doda?