Jarosław Kret i Beata Tadla swoje rozstanie oficjalnie potwierdzili na początku marca, gdy za kulisami pierwszego odcinka Tańca z gwiazdami nie wymienili nawet grzecznościowego powitania.
To, że ich miłość się wypaliła, stało się jasne trzy tygodnie wcześniej, gdy do kiosków trafiła Viva z ich wspólnym wywiadem. Mieli w nim ujawnić prawdę o swoim związku i rzeczywiście tak się stało, chociaż redakcja magazynu chyba nie tego oczekiwała. Zamiast opowiadać o miłości, prezenterka i pogodynek zaczęli się nawzajem obrzucać oskarżeniami o niedotrzymywanie obietnic.
Na szczęście Beatę wciągnęła rywalizacja na parkiecie Tańca z gwiazdami, którą ostatecznie wygrała, zaś Kret, który bardzo szybko odpadł, pod falą krytyki i grożenia widłami uciekł do Indii.
Tam znowu doszedł do wniosku, że "musi poradzić sobie sam ze sobą", co widocznie od czasu rozstania z Agatą Młynarską dziesięć lat temu, ciągle mu się nie udaje.
Po powrocie podjął próbę odzyskania Tadli, ta jednak nie chciała już na niego patrzeć. W tej sytuacji Jarek postanowił rozejrzeć się za nową kobietą.
Jak donosi Fakt, 55-letni pogodynek rozpowiada wśród znajomych, że szuka młodej dziewczyny lubiącej niezobowiązujący seks.
Im będzie młodsza, tym lepiej - ujawnia informator tabloidu. Według Jarka, młode kobiety nie nalegają tak bardzo na stały związek i wykazują w tej materii więcej luzu. Tego brakowało mu u Beaty. Był na kilku randkach, ale żadna z dziewczyn go nie zainteresowała i szuka dalej. Koledzy podsyłają mu kolejne kandydatury spośród znajomych swoich partnerek.
Chcielibyście, żeby Wasza koleżanka była dziewczyną Jarka?