Członkowie rodzin królewskich, jak wszyscy inni ludzie na świecie, nie są wolni od zmartwień. Miewają też kompleksy, tak jak książę William, który od lat zmaga się z łysieniem. William kilka miesięcy temu zdecydował się nawet ogolić głowę, co podobno nie przyszło mu z łatwością. Z jego łysienia swego czasu śmiał się Justn Bieber, sugerując, że wnuk królowej powinien zupełnie zrezygnować z włosów na głowie.
Podobny problem ma też młodszy z braci, książę Harry, któremu łysienie ostatnio zaczęło szczególnie dawać się we znaki. Jeszcze przed ślubem z Meghan Markle mówiło się o planach księcia dotyczących przeszczepu włosów. Znany z rudej czupryny Harry ponoć bardzo kiepsko znosi tę "rodzinną" dolegliwość.
W ostatnich miesiącach łysienie Harrego się raczej ustabilizowało. Biorąc pod uwagę, że wcześniej zmiany postępowały szybko i agresywnie, najprawdopodobniej jego włosy będą wyglądały tak jak teraz - powiedziała ekspertka w rozmowie z Daily Star.
Nie tylko Harry i William mają ten problem w rodzinie królewskiej - dodaje. Zmagali się z nim także ich ojciec, wujowie czy dziadek.
Wyobrażacie sobie Harry'ego bez jego charakterystycznej rudej fryzury?