Tegoroczny Wimbledon był chyba jednym z ważniejszych w karierze Sereny Williams. Tenisistka zaledwie dziesięć miesięcy wcześniej urodziła pierwsze dziecko, córkę Alexis Olimpię, a poród przebiegał z komplikacjami. Serena boi się o zdrowie córki nawet teraz i coraz częściej sugeruje w wywiadach, że teraz woli oddać się macierzyństwu, a nie wyczerpującej karierze. Przypomnijmy: Serena Williams nie widziała pierwszych kroków córeczki, bo trenowała do Wimbledonu. "Płakałam!"
Niestety, powrót na kort był dla Williams tylko częściowo udany: tenisistka dostała się do finału Wimbledonu, ale w sobotę przegrała z Angelique Kerber i nie sięgnęła po trofeum. Porażkę Sereny obserwowała z trybun jej przyjaciółka, księżna Meghan Markle, która bardzo emocjonalnie reagowała na rozgrywkę.
Jak się okazuje, porażka Sereny Williams tak rozstroiła Meghan, że, jak donoszą brytyjskie media, księżna popłakała się po finale. To faktycznie spore wydarzenie, bo członkowie rodziny królewskiej do dziś uchodzą za powściągliwych i zachowawczych, a żywiołową Meghan stawia się w opozycji do dystyngowanej Kate Middleton.
Sama Serena wyglądała po finałowym meczu na zadowoloną z wyniku. Nastrój poprawił jej jeszcze mąż, który na Instagramie opublikował wzruszający post pełen gratulacji i dumy. Alexis Ohanian napisał, że Serena jeszcze dopnie swego i nieraz zwycięży.
Następnego dnia po tym, gdy na świat przyszła nasza córka, ucałowałem Serenę przed operacją; żadne z nas nie wiedziało, czy do nas wróci. Chcieliśmy tylko, żeby przeżyła - napisał. 10 miesięcy później jest już w finale Wimbledonu. Gratulacje, Angelique, Serena już niedługo będzie trzymać swoje trofeum - póki co największe czeka na nią w domu. Nasza rodzina wie, że już niedługo wygra jeszcze więcej. Ona dopiero zaczyna. A ja nie mogę być z niej bardziej dumny.
Wzruszające?