58-letni Diego Maradona najwyraźniej nie może zaakceptować bycia żywą legendą piłki nożnej i wciąż stara się zaznaczać swoją kultową przecież pozycję w branży sportowej. Chęć ciągłego bycia na świeczniku sprawia, że Argentyńczyk gotów jest latać po całym świecie, byle tylko pozostawać na świeczniku. I tak po kilku latach spędzonych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, emerytowany piłkarz przeniósł się właśnie do białoruskiego Brześcia, gdzie niespodziewanie został prezesem klubu Dinamo Brześć.
"El Diego" jest zakontraktowany na trzy lata, jednak sądząc po królewskim przywitaniu, jakie zgotowali mu Białorusini, można sądzić, że Argentyńczyk uwielbiający pływać we własnej chwale osiądzie tam na dłużej. Był czerwony dywan, tłumy skandujące jego imię, sesja zdjęciowa. Nic więc dziwnego, że Maradona wzruszył się. Fotoreporterzy wyłapali kilka doskonałych zbliżeń pokazujących całą gamę emocji, jakie pokazał podczas spotkania z mediami.
Dodajmy tylko, że Białoruś jest jednym z ostatnim totalitarnych reżimów w Europie. Najwyraźniej sowity kontrakt rozwiązał jednak etyczne problemy legendy sportu.