Choć Zenek Martyniuk wydaje się swojskim, sympatycznym i niegroźnym piosenkarzem, to wygląda na to, że jego życie rodzinne nie jest pozbawione skandali, z którymi kojarzy się pierwsza liga show biznesu. Jego syn Daniel w grudniu 2017 roku w stanie nietrzeźwości został zatrzymany przez policję, a w drodze na izbę wytrzeźwień zwyzywał funkcjonariuszy, opluł policjantkę i ugryzł w palec policjanta. Sprawa wylądowała w sądzie, a 28-latkowi groziło do trzech lat więzienia. Ostatecznie trzeźwy Daniel zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, "wyraził skruchę", a sąd po zapewnieniu o finansowym zadośćuczynieniu warunkowo umorzył sprawę. Na szczęście mężczyzna może liczyć na swojego bogatego tatę.
Najwyraźniej nie wyciągnął wniosków z tamtego zdarzenia, bo w maju 2018 roku w lokalnej gazecie ukazał się tekst o tym, że syn piosenkarza "lubiącego oczy zielone" został zatrzymany podczas awantury, a policjanci znaleźli przy nim marihuanę. Co zabawne Zenek wypiera się tej sytuacji, a jego syn zapewnia, że to pomyłka i chodzi o kogoś zupełnie innego. Dużo tych zbiegów okoliczności!
W takiej właśnie atmosferze Daniel zdecydował się na oświadczyny. Jak donosi Twoje Imperium te nastąpiły kilka dni po umorzeniu sprawy z grudnia, a jego 18-letnia dziewczyna Sylwia ponoć nie wahała się ani chwili. Sławny ojciec ma nadzieję, że syn nie zmarnuje tej szansy i że narzeczona - a wkrótce zapewne małżonka - pomoże mu wyjść na prostą - czytamy w gazecie.
Oby tylko już nikogo nie gryzł!