Lindsay Lohan lubi dostarczać sobie mocnych wrażeń. Niedawno naraziła na śmierć kilku chłopaków, prowadząc po pijaku ich samochód. Tym razem, kąpała się w basenie, w którym kilka dni wcześniej... pływały zwłoki mężczyzny.
Lohan wraz ze swoją dziewczyną, Samanthą Ronson, zatrzymały się w luskusowym hotelu Roosevelt w Hollywood. Spędziły dużo czasu pływając w basenie, mimo że poinformowano je, iż niedawno wyłowiono z niego ciało 30-letniego mężczyzny. Co więcej, od feralnego incydentu... nie wymieniono wody!
Obsługa hotelu znalazła ciało mężczyzny w basenie. Miał na sobie kąpielówki - powiedział jeden ze śledczych badających sprawę. Kierownictwo hotelu ustaliło, że basen nie musi być opróźniany, gdyż stężenie chloru w wodzie jest na tyle duże, by zabić wszelkie bakterie.
Mimo wszystko, chyba byśmy nie skorzystali...