To, że Doda lubi imprezować, wiadomo było od początków jej kariery w show biznesie. Niektóre przyjęcia kończyły się zresztą nie tylko kacem, ale sprawami w sądzie. W tym tygodniu piosenkarka została uniewinniona w sprawie konfrontacji z policjantami, do jakiej doszło pięć lat temu. Biorąc pod uwagę imprezowo-kryminalną przeszłość Dody, to i tak jedno z łagodniejszych przewinień, jakie ma na koncie...
Przypomnijmy: "Dorota R." to prawdziwa recydywistka. Procesy sądowe Dody są tak bogate, jak jej dyskografia (ZDJĘCIA)
Cóż, w życiu piosenkarki zachodzą jednak pewne zmiany. Pierwszą, chyba najpoważniejszą, jest fakt, że Doda nie ma już siły imprezować tak jak kiedyś, na co pożaliła się w Fakcie.
Nie mam już zdrowia do imprezowania. Gdy już są jakieś imprezy branżowe, to nie zostaję już na nich do czwartej rano, jak kiedyś - powiedziała.
Na szczęście Dorota równolegle znalazła sobie nową pasję. Chodzi o boks, którym zafascynowała się dzięki Emilowi.
Bokserzy to piękni sportowcy, potężne wagi ciężkie, wręcz walki gladiatorów. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem - mówi w tabloidzie. Emil zabierał mnie na różne gale na świecie, no i zaczęłam być fanką boksu. Bakcyla złapałam w Londynie, kiedy byliśmy na walce Kliczki. To było coś niesamowitego. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wyjątkowa atmosfera...
Myślicie, że Doda zacznie chodzić na lekcje boksu i będzie rozwiązywać problemy zdecydowanymi ciosami? Agnieszka Szulim już powinna się bać?