Doniesienia o hospitalizacji Kanye Westa musiały wzbudzic niepokój u fanów, zwłaszcza po tym, kiedy w 2016 roku przeżył ostre załamanie nerwowe i trafił na obserwację psychiatryczną. Muzyk nie robi tajemnicy z tego, że cierpi na zaburzenie afektywne dwubiegunowe, a o swoich problemach ze zdrowiem mentalnym rapował na ostatniej płycie.
"Na szczęście" tym razem raper trafił do szpitala ze względu na zły stan fizyczny. Westa dopadła grypa na tyle ciężka, że Kim podjęła decyzję o zawiezieniu go na ostry dyżur. Jeszcze w sobotę para bawiła się wspólnie na weselu przyjaciela Kanye, rapera Pushy T. W niedzielę popołudniu jego stan zaczął się jednak "gwałtownie pogarszać", a zaniepokojna żona podjęła decyzję o zawiezieniu artysty do szpitala.
Kanye został przyjęty na kilka godzin. Lekarz przepisał mu antybiotyki i zarządził odpoczynek. Okazało się, że to zwykła grypa - donosi portal TMZ.
Raper wrócił już do domu, gdzie odpoczywa i powoli dochodzi już do zdrowia.