W wyniku surowej selekcji w minionym odcinku, obejmującej egzamin z chodzenia, siedzenia, jedzenia oraz pielęgnowania surowego jajka, w "eksperymencie" Projekt Lady zostało już tylko pięć uczestniczek.
W nagrodę za dotychczasowe wysiłki zostały zabrane w tradycyjną podróż do Paryża. Jak wiadomo z poprzednich sezonów, jest to ulubiony odcinek Małgorzaty Rozenek-Majdan, która wreszcie ma okazję popisać się znajomością języka, kultury i kuchni francuskiej.
Nie błysnęłyście na tych egzaminach - zauważyła jeszcze w jadalni pałacu w Rozalinie. Sandra to w ogóle je, jakby to był jej pierwszy posiłek od dwóch tygodni. Dziewczyny, mówię wam, im mniej się je, tym lepiej.
Następnie lejdi Rozenek przeprowadziła krótki wykład z języka francuskiego.
I proszę was, nie śpiewajcie tej najbardziej znanej francuskiej piosenki - uprzedziła. "Voulez-vous coucher avec moi". Bo to znaczy: czy chcesz ze mną iść do łóżka.
Zawsze miałam takie marzenie, żeby gdzieś wylecieć, a teraz to się spełnia - ekscytowała się w samolocie Klaudia Obrzut.
Macie się zameldować w hotelu, same sobie poradzicie - orzekła po przylocie lejdi Małgorzata.
Niestety, zajęło to nieco czasu, bo dziewczęta zostały wprawdzie przygotowane do wyrecytowania formułek w rozmówek polsko-francuskich, ale już nie do tego, by zrozumieć odpowiedzi.
Warsztaty w Paryżu zaczęły się z przytupem, od wykładu z protokołu dyplomatycznego w Międzynarodowej Akademii Dyplomatycznej po okiem ambasadora.
Wszędzie takie złoto - zachwycała się Sandra Rogaczewska. I te kryształowe żyrandole...
Co ja tam wiem o polityce, albo jakie stosunki łączą Polskę z Francją w tym momencie - rozważała Magda Lubacz. Myślę, że chyba są ciepłe, ale gdyby wybuchła wojna, to już widzę, jakby nam Francuzi pomogli. Czy jeśli ten pan jest francuskim ambasadorem to znaczy, że on jest francuskim ambasadorem w Polsce czy polskim we Francji?
Kolejnym wyzwaniem była kolacja z mentorkami.
Są żabie udka, są ślimaki - wyjaśniła lejdi Majdan wczytując się w menu.
Można zjeść na danie główne przystawkę - uspokoiła uczestniczki mentorka Irena Kamińska-Radomska. To jest zupełnie w porządku.
Jutro będziecie uczestniczyły w przyjęciu na bardzo wysokim poziomie - zapowiedziała złowieszczo lejdi Majdan. Zarówno dyplomatycznym jak i arystokratycznym.
Na tę okoliczność dziewczęta zostały zaopatrzone w koktajlowe kreacje. Niestety, nie wszystkie okazały się trafione.
Wyglądam jak kiełbasa we flaku - narzekała Agnieszka Koszelak.
A moja jest za mała - poskarżyła się Sandra. Miałam nadzieję, że będzie za mała, ale jak się przyjrzałam, to ona mi się naprawdę podoba.
Anna Lewandowska, po nieudanej przymiarce, uznała, że to najlepszy moment, żeby się obrazić i uciec do pokoju.
Spasłam się jak świnia i się w sukienkę nie mieszczę - rozpłakała się.
Nie spasłaś się, pomyśl, że my mamy problemu hormonalne - pocieszyła ją Sandra. Może ci się woda w organizmie zatrzymała?
Jakie, stara, problemy hormonalne??? - oburzyła się Lewandowska. Czy ja mam problemy z hormonami?
Grozę sytuacji jeszcze pogorszył spisek uknuty przez mentorki, które okłamały dziewczęta przez telefon, że utknęły w korku i dotrą na kolację z dużym opóźnieniem. W rzeczywistości, siedząc z sąsiedniej restauracji, podglądały całą sytuację przez kamery.
Pierwszy zgrzyt nastąpił już przy usadzaniu gości, którzy ostatecznie musieli wziąć sprawy w swoje ręce.
Siara na maksa - podsumowała Agnieszka.
Początek jest po prostu nie do pomyślenia - skomentowała mentorka Irena.
Klaudia dużo mówi, ale niestety głównie o sobie - zauważyła Tatiana Mindewicz-Puacz.
Na dodatek porusza tematy zakazane - dodała mentorka Irena. Na przykład wieku i diety.
O nie, Magda pyta, jak jeść ostrygę - zdenerwowała się do szaleństwa lejdi Majdan. Ale Sandra jak pięknie zjadła!
Na szczęście goście nie byli aż tak surowi jak mentorki.
Muszą się jeszcze nauczyć, ale w końcu wszyscy się ciągle czegoś uczymy - zauważył łagodnie ambasador, który przez całą kolacje próbował nawiązać kontakt z Sandrą w języku angielskim. Powinny trochę popracować nad językami.
Reszta wieczoru upłynęła uczestniczkom na grzecznej imprezie w towarzystwie polskich studentów Sorbony, co uświadomiło przyszłym lejdisom własne braki w edukacji.
Ja zakończyłam szkołę na drugiej klasie, ale jak wrócę to skończę trzecią, zdam maturę i idę dalej - obiecała Klaudia.
Chcę popracować nad sobą, może się nawet nauczyć tego języka - rozważała z płaczem Magda. Chciałabym wreszcie prowadzić fajne życie.
Z programem pożegnała się Anna Lewandowska, której oberwało się za ponury nastrój podczas kolacji z arystokratami.